01. Przecież mi wolno…

Tyle sklepów dookoła,

W każdym ładne ekspedientki,

Towar z półek na mnie woła,

Bym go szybko wziął do ręki.

 

A ja przechodzę obok niewzruszony,

Idę do sklepu, gdzie brudno i drogo,

Gdzie oszukuje kasjer przepocony,

Bo przecież mi wolno!

 

Tylu mamy polityków

Ożenionych, wykształconych,

Zdolnych Polskę zdjąć ze stryków,

Rzutko pognać w światłe strony.

 

A ja głosuję wciąż na najgorszego,

Którego żadna nie chce zostać żoną,

Który nie wróży Polsce nic dobrego,

Lecz przecież mi wolno!

 

Tyle zdolnych piosenkarek

Wyśpiewuje piękne pieśni,

Głosem takim, że kanarek

O nim nigdy nawet nie śnił.

 

A przy mnie płyty ich leżą odłogiem,

Całymi dniami słucham disco polo,

Wiem, że muzyką „to” nazwać nie mogę,

Lecz przecież mi wolno!

 

W pięknych wierszach tego świata

Kopulują metafory,

Hamlet w Danii, Konrad w Dziadach

Wypełniają nam wieczory.

 

A wy czytacie tą klęskę na tarczy,

Myśl głębszą wskrzesić do życia niezdolną,

Którą napisał niejaki Ślusarczyk,

Lecz przecież Wam wolno…

 

2011-12-16

Facebook
Instagram