05. List do R. R.

Dźwięk gitar włosy Twoje poruszał,
Pośród nich serce mocniej mogło drżeć,
Wszakże świat skazał Ciebie na bluesa,
A blues w podzięce Cię skazał na śmierć.

Dlaczego Boże mu dałeś żyły?
Jak wilczy bilet na ten chory świat.
Ogromny talent i ludzkie siły;
Na wątłej nóżce wyrósł ciężki kwiat.

Byłeś jedyną, własną osobą,
Na przekór wszystkim Twoje nogi szły,
Nawet odchodząc zostałeś sobą
I już nie znajdziesz takiego jak Ty…

… i teraz czasem jeszcze Cię widzę,
Trzęsiesz się z bólu, jak jedna ze strun,
Tak wrak człowieka – legenda Riedel,
Na scenie kona – niesiony przez tłum.

Te psy cholerne szczekają w głowie,
Wredne robaki się wdarły do żył,
Z ciała powoli odchodzi człowiek,
Reszta zostaje i opada z sił.

Powiedz mi proszę, powiedz po cichu,
Jak może wolność zamieszkać wśród nas,
Dlaczego milczysz? – cholera Rychu…
Już jest tak późno… szlag trafił ten czas!

Klisza się toczy na bocznym torze,
Ty wiesz najlepiej, jak trudno jest wstać,
Ale gdzie byłeś niedobry Boże,
Gdy zamiast dawać Richard zaczął brać???

Byłeś jedyną, własną osobą,
Na przekór wszystkim Twoje nogi szły,
Nawet odchodząc zostałeś sobą
I już nie znajdziesz takiego jak Ty…

2012-02-07

Facebook
Instagram