Czemu życie tak przeklęte
Gdy zostałem absolwentem
I już w garści ściskam upragniony dyplom.
Te cholerne egzaminy,
Dać mi miały perspektywy,
No to dały – tylko sztuczne, jak in vitro!
Studia tworzą podwaliny,
Jednakże nie z tej dziedziny,
Z której poświęceniem słuchałem wykładów.
Wszak nie mówił żaden doktor,
Że po studiach przyjdzie horror
I magister chudnie, gdy nie ma układów.
Lecz ja jednak nie narzekam,
Po tych wszystkich krwawych mękach,
Które mi w prezencie dała akademia,
Umiem przeżyć ze dwie doby
Za 5 całych polskich złotych,
Wszak co nie ucieka – dobre do zjedzenia.
Fajka, kawa do południa,
Potem z ryżu chińskie cuda
Do przeżycia wiele więcej nie potrzeba…
W weekend zupkę zjem u ciotki,
Po niej rozdam dwie ulotki
I zarobię kasę na kieliszek chleba.
2012-03-16