widziałem ludzi kuszonych przez diabła
jedni cerowali skarpetki sadzili kapustę jedli wodnistą zupę zagryzali chlebem choć ich zęby były rzadkie jak sukcesy
drudzy kopali małego psa na łańcuchu pili samogon kopulacja nie sprawiała im przyjemności – jednak szli na ilość
w niedziele kropidło konfrontowało wyprasowane dresy z zapachem naftaliny
a ja widziałem ludzi kuszonych przez diabła
rozciągnął skrzydła od wschodu prawie po zachód przez tę szparę wpadało trochę nadziei
srebrniki kapały jak częstomocz rzucili się zatem do nocników
kiedyś będą żałować oddanej duszy bez ekwiwalentu rozkoszy
ludzie których widziałem kuszonych przez diabła