wg Tygodnika Podhalańskiego
Cóż to za szpara tak się uśmiecha
I bardzo kusi, by do niej wjechać?
Czy ona może zachwycić pana,
Gdy już tak bardzo jest rozjechana?
Czy też omami tą dziwną panią,
By się zabrała bezwstydnie za nią?
A może będzie chciała trzech na raz
By w nią chłopaki wdepnęli zaraz?
Albo powoli i tak namiętnie,
Narcyza uśmiech w niej nagle zmięknie?
Cóż to za szpara – jeszcze nie wiecie?
Wszak to największa… w naszym powiecie
Zazwyczaj mokra i obnażona
Kierowców prosi w swoje ramiona,
Mimo, że lekkie ma obyczaje
Chętnie na kredyt klientom daje,
Najbardziej lubią ją mechanicy,
Jak napędowe koło mennicy,
Wulkanizator, także ją święci,
Bo bez gumy nie wchodzą klienci,
Komu zawróci bezczelnie w głowie,
Chrzci ją w najbardziej powszechnym słowie,
Przypadki takie są bardzo liczne,
Ona to dobro i zło publiczne,
Czasem się patrzy jakiś znad wąsa,
Czy gdzieś nie widać pana Alfonsa?
Alfons przyjedzie najwcześniej w maju,
Tak to już bywa w tym pięknym kraju,
Zadowolony pokaże palcem,
Gdzie wylać asfalt i zrównać walcem!
Alternatywnych wyjść jest też parę,
Można na przykład zarybić szparę…