Czy to miasto potrzebuje poety?

kroki na szarych nogawkach
wzrok wbity w kolorowe rękawy
trochę betonowo-szklanych guzików

żywe komórki zostały zaprogramowane
praca-sklep-dom

dzieci składają linie papilarne
na kolorowym ołtarzu

galerie kuszą obrazami
główny temat wystaw:
obniżka 50%

biblioteki hurtowo podają się do dymisji
wydział kartografii ma dużo roboty

w domach kultury
grają kasy fiskalne w rytmie disco polo
i wreszcie wódka przepisowo skonfigurowana
ostatni przystanek przed kopulacją

bezkarni mordercy języka polskiego
uskuteczniają zbrodnie w smsach
i piśmie Thotha
kwitnie handel na rynku mikronoelogizmów

pomimo wszystko śmiertelność niska

zatem gdzie w tym mieście szukać poety?

może między chińskim misiem
a tureckim kebabem

miejsce zaszczytne
jak wyrok skazujący na banicję

2018-12-26

Popiór

Komentarz do “Czy to miasto potrzebuje poety?

  • 11 lutego 2020 o 13:22
    Permalink

    Bardzo ciekawy wiersz choć pesymistyczny. W naszym mieście był taki poeta Jurek Tawłowicz. Też w którymś z wierszy zastanawiał się czy komuś jest potrzebny poeta. Na pewno nie jest i nigdy nie był potrzebny kulturze masowej która ma swoje ważne cele ale ie należą do nich dumania, refleksje anistudiowanie odcieni na palecie emocji. Lecz Nam potrzebna jest poezja. Nielicznym najczęściej zresztą piszącym ludziom którzy lubią się zastanawiać, przyglądać, analizować, opisywać uczucia emocje obserwacje. Dzięki Jurkowi spotykamy się przynajmniej raz w roku. Mnie to jest potrzebne. Wnosi radość i jakiś rodzaj wolności gdyż CHCEMY BYĆ WYSLUCHANI a to o mamy do powiedzenia interesuje nielicznych. Inna sprawa czy to o mówimy inspiruje innych, czy może być im potrzebne choćby tylko jako odniesienie do odrębności własnej osobowości. Lubię czytać Twoje wiersze Pawle i czekam na Twój wieczór z poezją. Prozę też piszesz coraz lepszą. Pozdrawiam serdecznie. Beata Skulska-Papp

Komentarze zablokowane.