Anna Kasiu, znana czytelnikom głównie jako autorka powieści obyczajowo-romantycznych, a nawet tzw. kobiecych, tym razem rozszerzyła swoją powieść o elementy thrillera psychologicznego.
Opowiedziane zostały historie dwóch par, opisywane na przemiennie w co drugim rozdziale. Pierwsza z nich przedstawia zaniedbywaną żonę i matkę dwojga dzieci, skonfliktowaną ze swoją rodzicielką, której się wydaje, że ma zawsze rację. W drugiej poznajemy młodą singielkę, rozpoczynająca karierę w korporacji. Partnerami obydwóch bohaterek są dość specyficzni mężczyźni, o elektryzującej urodzie, którzy konsekwentnie realizują swój plan.
Początkowo akcja rozgrywa się dość monotonnie, do czego zdążyła już przyzwyczaić nas autorka. Jednak, w porównaniu do wcześniejszych powieści, napięcie wzrasta dużo szybciej i fabuła nabiera prędkości. Konflikty wewnętrzne i zewnętrze zaczynają targać bohaterami. Podejmowanie przez nich decyzji często nie jest podyktowane rozsądkiem.
Sceny erotycznie, które przewijają się przez całą powieść, są tak samo trudne do napisania, jak i do skomentowania, i ocenienia. Uważam, że jest kwestią gustu czytelnika, ile powinno być powiedziane, a ile niedopowiedziane. Czy akcja ma się toczyć ciągiem, od rozpięcia pierwszego guzika, do zaspokojenia, czy też powinna być przerywana wstawkami, mającymi na celu chwilowe osłabnięcie napięcia. Z mojego punktu widzenia, pomimo brutalności niektórych fragmentów, uważam, że opisy zbliżeń zostały przedstawione dosyć delikatnie.
Oczywiście przestawione losy bohaterek nie są tylko opisem ich stosunków i tkwiącego w nich pożądania. Należy mieć na uwadze, że są to postaci z krwi i kości, i ich losy nie są tylko, i wyłączanie wytworem imaginacji autorki (jak to często ma miejsce u najpoczytniejszych współczesnych rodzimych pisarzy). Z ich losów można wywnioskować kilka konkluzji: cezura postawiona między rozsądkiem i szaleństwem jest płynna; człowiek może wiele znieść, wyrzec się wielu pokus, wielu sytuacjom stawić czoła, wielu rzeczom się przeciwstawić, jednak nigdy nie wygra z pierwotnym instynktem.
Na wstępie wspomniałem o tzw. literaturze kobiecej, bo także w tym wypadku, właśnie czytelniczki mają większą możliwość postawienia się w sytuacji bohaterek. W którą stronę skierować stopę? Na szczęście wybór jest bardzo trudny i nieoczywisty. Tak, jak nieoczywista jest cała książka.
Ze słabszych stron powieści, mogę wymienić tytuł. Trochę trąci morderstwem i nie oddaje tego, co w tej książce jest najważniejsze. Oraz pewne niedopowiedzenia, czy też uproszczenia w scenie finałowej.
Podsumowując, „Następna będziesz ty”, to według mnie najmocniejsza i najbardziej trzymająca w napięciu pozycja w dorobku Anny Kasiuk. Czy najlepsza? Kwestia gustu. Na pewno autorka stoi mocno na nogach i idzie do przodu. Być może bazuje na pewnych sprawdzonych schematach, jednak, na szczęście, ich nie powiela, tylko odkrywa nowe przestrzenie.
Paweł, bardzo Ci dziękuję za te słowa. To jest właśnie recenzja.