Jest lato piękne, ciepłe, błękit nieba, ptaki,
Jezioro czyste, fale, w oddali pagórek,
Brzdąc w krótkich gatkach ciągnie latawiec za sznurek,
Tuż obok zieleń łąki, a na łące maki.
Właśnie teraz zakwitły – tak niby dla draki,
Chociaż chciałby pewnie oszukać naturę,
W pąku zamknąć ponownie swych płatków kapturek,
Ukryć nim niecierpliwe dojrzałości znaki.
Niestety – już niedługo je zetną sierpami,
By flakony zdobiły pięknymi płatkami,
Kurząc się w gabinecie, jak mumie w muzeum.
Niestety! Los piękności i czasu kordonek
Życie na szpulę nawija, który ciągnie dzwonek,
Rozkazując niezwłocznie opuścić liceum.