Wstali rano ochoczo – zaczęła się wiosna!
Dwudziesty pierwszy marca – nie prosi do klasy,
Poszli więc drogą, której nie znają atlasy,
Gdzie zamiast smutnych tablic leży dzika rosa.
Będą kwiaty sadzili na rozwianych włosach,
Wrót zwykle zakazanych nie zamkną im lasy,
Rozbudzone kukułki dodadzą okrasy
I do ziemi się zbliżą odległe niebiosa.
Najgorzej jest z tą piątką cholernych kujonów,
Którzy w tym dniu do szkoły poszli po kryjomu,
Żeby się podlizać profesorom starym.
Lecz jednak bardzo się na tym przejechali,
Bo ich na każdej lekcji dokładnie pytali,
Wszak belfrzy także chcieli wybyć na wagary.